Neurolog to specjalista zajmujący się chorobami układu nerwowego. Diagnozuje i leczy schorzenia mózgu, nerwów obwodowych czy rdzenia kręgowego. Do najczęściej występujących problemów zdrowotnych, w związku z którymi konieczna jest wizyta u neurologa, zalicza się schorzenia kręgosłupa, bóle głowy, udary mózgu czy zawroty głowy. Neurolog zajmuje się także pacjentami cierpiącymi na padaczkę, stwardnienie rozsiane, nowotwory układu nerwowego, choroby zwyrodnieniowe układu nerwowego oraz choroby Alzheimera i Parkinsona.
Sporo słyszy się ostatnio o oddawaniu osocza krwi przez osoby, które przeszły koronawirusa, w celu leczenia chorych na COVID-19. Osocze zawiera przeciwciała pomocne w walce z wirusem. Pozwalają one także określić, czy przeszliśmy już chorobę. Opowiedziała nam o tym pielęgniarka Joanna Ptaszyńska z laboratorium Medhouse.
Red. Przeciwciała to pozostałość po wirusie w organizmie. Jakie testy pozwalają je sprawdzić?
Joanna Ptaszyńska. W naszym punkcie pobrań Medhouse codziennie od godz. 7.00 do 15.00 pobieramy krew na obecność przeciwciał koronawirusa. Testy te wykonywane są metodą Elisa, czyli z osocza. Przeciwciała powstają w organizmie po kontakcie z wirusem i podczas zachorowania. Są ich dwie klasy: IGG oraz IGM. IGG to przeciwciała późnej fazy zapalnej i one z reguły wytwarzają się między 11 a 14 dniem od wystąpienia objawów. Najlepszy wynik można uzyskać w 14 dniu. Nie wiemy jednak, ile te przeciwciała utrzymują się w organizmie, bo badania nad tym zagadnieniem są na razie na wczesnym etapie. Z kolei przeciwciała IGM to przeciwciała wczesnej fazy zapalnej. Pojawiają się one między 7 a 10 dniem od wystąpienia objawów, a najbardziej wiarygodny dzień to 8 doba. Nie jest to metoda pozwalająca na uzyskanie 100-proc. pewności wyniku, jednak obecnie jest najpewniejsza.
Wykonujecie sporo testów na obecność koronawirusa?
To tzw. testy PCR. Obecnie, kiedy społeczeństwo oswoiło się już z chorobą, tych testów wykonuje się mniej, po kilka dziennie. Był okres, kiedy pracodawcy w Czechach wymagali przedstawienia negatywnego wyniku, a wtedy było bardzo wiele osób do pobrania wymazu. Teraz zniesiono już ten obowiązek, ale zdarzają się natomiast pracownicy z Ukrainy, Mołdawii, którzy przyjmują się do pracy w Polsce i pracodawcy wymagają przedstawienia ujemnego wyniku. Jest też grupa osób, które wyjeżdżają np. do sanatorium i chcą mieć pewność, że nie zarażą tam innych pensjonariuszy.
A jak wykonuje się testy na obecność koronawirusa, które także można prywatnie wykonać w laboratorium Medhouse?
Na podstawie przygotowanej listy pacjentów zapisanych na testy przygotowujemy dzień wcześniej opisane probówki. Pacjent zazwyczaj podjeżdża autem na daną godzinę i otwiera okno. Personel medyczny jest zabezpieczony środkami ochrony osobistej. Weryfikujemy dane pacjenta i pobieramy wymaz. Obecnie jest to wymaz zarówno z nosa, jak i z gardła. Dla pacjenta w tym momencie kończy się konieczność kontaktu z personelem medycznym. Próbki przekazywane są do laboratorium w Katowicach, a pacjent po 24 godzinach od zawiezienia próbki może poznać wynik, dzięki indywidualnemu kodowi, który należy wprowadzić na stronie internetowej. Potwierdzenie zapłaty przychodzi na adres mailowy.