Endokrynolog to specjalista, który zajmuje się zaburzeniami pracy układu dokrewnego. Leczy zaburzenia wydzielania hormonów przez gruczoły dokrewne, a więc np. tarczycę, trzustkę czy jajniki (wydzielają one substancje, które wraz z krwią dostają się do wszystkich tkanek i narządów naszego organizmu). Zaburzenia te sprawiają, że dany gruczoł zaczyna wydzielać za mało lub za dużo hormonów. Często wynikają one z rozwoju nowotworów. Rolą endokrynologa jest znalezienie przyczyny zaburzeń hormonalnych i ich leczenie po wykonaniu badań diagnostycznych.
Sporo słyszy się ostatnio o oddawaniu osocza krwi przez osoby, które przeszły koronawirusa, w celu leczenia chorych na COVID-19. Osocze zawiera przeciwciała pomocne w walce z wirusem. Pozwalają one także określić, czy przeszliśmy już chorobę. Opowiedziała nam o tym pielęgniarka Joanna Ptaszyńska z laboratorium Medhouse.
Red. Przeciwciała to pozostałość po wirusie w organizmie. Jakie testy pozwalają je sprawdzić?
Joanna Ptaszyńska. W naszym punkcie pobrań Medhouse codziennie od godz. 7.00 do 15.00 pobieramy krew na obecność przeciwciał koronawirusa. Testy te wykonywane są metodą Elisa, czyli z osocza. Przeciwciała powstają w organizmie po kontakcie z wirusem i podczas zachorowania. Są ich dwie klasy: IGG oraz IGM. IGG to przeciwciała późnej fazy zapalnej i one z reguły wytwarzają się między 11 a 14 dniem od wystąpienia objawów. Najlepszy wynik można uzyskać w 14 dniu. Nie wiemy jednak, ile te przeciwciała utrzymują się w organizmie, bo badania nad tym zagadnieniem są na razie na wczesnym etapie. Z kolei przeciwciała IGM to przeciwciała wczesnej fazy zapalnej. Pojawiają się one między 7 a 10 dniem od wystąpienia objawów, a najbardziej wiarygodny dzień to 8 doba. Nie jest to metoda pozwalająca na uzyskanie 100-proc. pewności wyniku, jednak obecnie jest najpewniejsza.
Wykonujecie sporo testów na obecność koronawirusa?
To tzw. testy PCR. Obecnie, kiedy społeczeństwo oswoiło się już z chorobą, tych testów wykonuje się mniej, po kilka dziennie. Był okres, kiedy pracodawcy w Czechach wymagali przedstawienia negatywnego wyniku, a wtedy było bardzo wiele osób do pobrania wymazu. Teraz zniesiono już ten obowiązek, ale zdarzają się natomiast pracownicy z Ukrainy, Mołdawii, którzy przyjmują się do pracy w Polsce i pracodawcy wymagają przedstawienia ujemnego wyniku. Jest też grupa osób, które wyjeżdżają np. do sanatorium i chcą mieć pewność, że nie zarażą tam innych pensjonariuszy.
A jak wykonuje się testy na obecność koronawirusa, które także można prywatnie wykonać w laboratorium Medhouse?
Na podstawie przygotowanej listy pacjentów zapisanych na testy przygotowujemy dzień wcześniej opisane probówki. Pacjent zazwyczaj podjeżdża autem na daną godzinę i otwiera okno. Personel medyczny jest zabezpieczony środkami ochrony osobistej. Weryfikujemy dane pacjenta i pobieramy wymaz. Obecnie jest to wymaz zarówno z nosa, jak i z gardła. Dla pacjenta w tym momencie kończy się konieczność kontaktu z personelem medycznym. Próbki przekazywane są do laboratorium w Katowicach, a pacjent po 24 godzinach od zawiezienia próbki może poznać wynik, dzięki indywidualnemu kodowi, który należy wprowadzić na stronie internetowej. Potwierdzenie zapłaty przychodzi na adres mailowy.